Powrót na Hohe Wand. Współautor R. Skowyra i I. Gajos

  • Drukuj

Po dłuższym okresie niesprzyjającej pogody doczekaliśmy się wreszcie lepszej prognozy. I tak późnym popołudniem w pątek razem z Izą i Darkiem pojechaliśmy na Hohe Wand.

W sobotni poranek wyruszyliśmy w poszukiwaniu drogi Tiroler Mixtüre. Jednak nie obralismy właściwego szlaku, więc po dobrym "spacerku", który zapewnił wstępną rozgrzewkę, zmieniliśmy plan i przystawiliśmy się do drogi Innerkofler Steig 5, 8 wyciągów  (220m). Dla mnie to była pierwsza styczność ze wspinaczką wielowyciągową , więc Darek wyposażył mnie w traxiona, dzięki któremu idąc jako drugi od pierwszego wyciągu mogłem zobaczyć jak to wygląda w praktyce od góry jak i od dołu. Wspinaczka okazała się bardzo przyjemna i po 6 wyciągach dotarliśmy do końca drogi. Niedzielę przywitała nas większym chłodem co nie zachęcało do wychodzenia z namiotu, ale warun był więc z Darkiem ruszyliśmy na ” Drogę na Żelazny Krzyż” 6+, 3 wyciągi (60m)  gdzie poprowadziłem dwa pierwsze mocne jak na start wyciągi, Darek skończył ostatnim najdłuższym wyciągiem. I tym akcentem zakończyliśmy wypad do Austrii.