Jesień na Zborowie. Autor J. Chodenko

  • Drukuj

          Po prawie trzech tygodniach deszczowych w końcu zaświeciło słońce i ……….. trzeba było gdzieś ruszyć rozprostować kości.

Z Irkiem zastanawialiśmy się, które skały odwiedzić, a ponieważ był to czwartek, czyli środek tygodnia, zdecydowaliśmy się odświeżyć kultowe miejsce – Zborów. Oprócz nas na całej górze były jeszcze dwa inne zespoły. Ostatecznie powspinaliśmy się (w stylu od OS do TR) na:

Wielkim Młynarzu:

1) Pogoda dla rogaczy – VI+ 

2)  Króliczek – VI+ 

3) Lewy kant IV 

Młynarzu:

1) Prawy młynarz – VI 

2) Środek Młynarza VI 

Sympatyczne było stwierdzenie jednego ze spacerujących osób: „miło widzieć siwiejących łojantów” – to z oczywistych względów dotyczyło mnie.

Po  15 minutowym spacerze w lesie znaleźliśmy 5 borowików szlachetnych i sporo podgrzybków i maślaków.