Realizując stare pomysły. Współautor I. Gajos

  • Drukuj

          14 lipca udaliśmy się  z Izą do Trzebniowa gdzie postanowiłem rozwiązać sprawę swojego „wiecznego” pomysłu na jednej ze Skał na Wzgórzu.

  Wszystko zaczęło się w 1999 roku gdy otwieraliśmy razem z innymi raciborskimi wspinaczami ten rejon. Wtedy upatrzyłem sobie płytkę między dzisiejszym Panikerem (wtedy mój Wędkowy Fatman) a Europą.  Jednak przechwyty jakoś mi nie wychodziły i ostatecznie ubezpieczyłem filarek na prawo i tak powstała Europa (jak się okazało całkiem ładna droga). W czasie kolejnych wizyt w Trzebniowie ciągle przyglądałem się tej „mojej płytce” ale jakoś nie mogłem się za nią zabrać. Ostatecznie, gdy pięćdziesiąt wiosen mi minęło postanowiłem zabrać się za drogi wymyślone i niezrobione i w ten sposób znaleźliśmy się w Trzebniowie. Przy wstawkach na wędkę okazało się, że całość to fizyczno-techniczne wstawienia powyżej dużej nyży a potem już czujne ruchy do połączenia z Europą. Trzy bolty załatwiły sprawę asekuracji i droga nabrała kształtu. Trochę w tym wszystkim przeszkadzały mi oklejone razem dwa palce w lewej dłoni (kontuzja) ponieważ dziurki są tam jednopalcowe a mnie pasowały takie na dwa palce ale Ortopedzio stał się z pomysłu drogą i przyjął wymiar trudności w okolicach VI.2 a może troszeczkę więcej. Przy okazji powspinaliśmy się na jeszcze paru innych drogach i mogliśmy uznać dzień za udany.