Hrebenovka Małej Fatry. Autor A. Hajnas

  • Drukuj

          Moje zauroczenie górami Słowacji wciąż nie słabnie. Podoba mi się ostatnio formuła szybkich, krótkich, ale intensywnych i niedalekich wypadów.

Mała Fatra była naturalnym, kolejnym moim celem. Z Białego Potoku, przez Janosikowe Diery w parnym i dusznym powietrzu wszedłem na Rozsutec i dalej na Południowy Groń. Kiedy tylko zainstalowałem się w schronisku, lunęło rzęsiście i tak zostało już do rana... Następnego dnia widoczność spadła do 30 metrów i do tego wiało potężnie...Ale po południu, w okolicy Małego Krywania chmury się rozstąpiły i znów mogłem cieszyć się dalekimi widokami. Masyw Małej Fatry to wielce urokliwe miejsce.