Wczoraj Zborów a dzisiaj Gabrielka. Współautor I. Gajos

  • Drukuj

          Nie minęła doba a my korzystając z pogody jedziemy na Gabrielkę tym razem do poprzedniego składu (Iza, Irek, Darek) dołącza rodzina Irka i Romek.

Wybór Gabrielki to chęć zmiany skały i potencjalna ucieczka przed niedzielnym tłumem na Jurze. Niestety, także Czesi startują w sezon i pod skałami widzimy tak wiele osób jak nigdy dotąd. Jednak są wolne drogi i można po czymś się poruszać. W zależności od chęci, nastawienia i umiejętności prowadzimy lub wędkujemy drogi.  Krawądkowy charakter dróg wymusza inne wspinanie niż na jurajskim wapieniu a bardziej lotna asekuracja szlifuje psychę. Udaje nam się pokonać kilkanaście dróg o trudnościach między 3 a 8 w skali czeskiej co bardzo nas cieszy. Weekend dedykowany wystartowaniu w sezon zaliczamy do udanych.