Pod chmurami w Olsztynie

  • Drukuj
              W piątkowy wieczór padł pomysł wyjazdu w skały, który materializował się jako wyjazd (prawie rodzinny).
Oprócz naszego domowego zespołu zadeklarował się mój brat, kuzyn który do towarzystwa (czyli asekuracji) dobrał sobie Magdę. Pomimo stosunkowo ciemnych chmur i w paru momentach lekkiej mżawki pomknęliśmy w sobotę rano w kierunku Olsztyna. Na szczęście, na miejscu nie padało co dało nadzieję na jakiś ruch w skale. Po krótkiej dyskusji z iście zjawiskowym bileterem, który nie miał pojęcia o zniesieniu opłat dla wspinaczy w rejonie zamku (opłaciliśmy wstęp by nie dyskutować po próżnicy) udaliśmy się pod Bibliotekę. Tam ja zainteresowałem się ścianą czołową, a Grzegorz płytą za prawym filarkiem. Ostatecznie  udało nam się w różnych konfiguracjach poprzechodzić drogi  tu i tam. Skrzętnie notowałem w pamięci uwagi co do dróg o wycenie VI i mniej (cykl „nie tylko dla orłów”). W międzyczasie zrobiło się parno, a okapiki Biblioteki nie do końca były formacjami jakie większość z nas bardzo lubi. W tej sytuacji przenieśliśmy się pod Przekładańca, który oferuje techniczne drogi w pionie. Iza ze mną chwilę zamarudziła pod Żółtym filarkiem którego nie miałem jeszcze „w kapowniku”. Faktycznie, to ładna i techniczna droga warta wspinania. W tym czasie rozwijała się akcja na skale powyżej i gdy tam dotarliśmy padł Prawy filarek a reszta ekipy atakowała kolejne linie. Mnie nie pozostało nic innego jak wspinać się po drogach jako ostatni pełniąc funkcję „czyściciela” ekspresów.
Ostatecznie naszym łupem padły:
1.Droga za wantą III+, Żółty Filar
2.Kant Biblioteki V-, Biblioteka
3.Droga murzyna V, Biblioteka
4.Prawy filarek V, Przekładaniec
5.Z mchu i paproci V+, Biblioteka
6.Archiwum okapu VI, Biblioteka
7.Telegraf VI, Biblioteka
8.Droga przez maskę VI, Przekładaniec
9.Środek VI+, Przekładaniec
10.Żółty filar VI+, Żółty Filar