Kowalscy w Paklenicy. Drugie stracie. Autorzy R. i M. Kowalscy

  • Drukuj

          Część letniego urlopu postanowiliśmy przeznaczyć na powrót do Paklenicy. W tym roku celowaliśmy na drogi z wystawą zachodnią, nie nazbyt długie, no i w zasięgu naszych możliwości technicznych, bo ukrop z nieba miał lać się dość intensywnie.

Tak też było i nie odpuściło nawet na jeden dzień. Ale nie przysłoniło nam to ogromnej frajdy ze wsipiania w tamtejszym wapieniu. Było cudnie!  Podziałaliśmy na drogach Tinin smjer (110m, 4b+, 4 wyciągi, zejście trawersem poniżej grani + zjazd + ścieżka), Cile (75m, 4b, 2 wyciągi, zejście ścieżką), Zubatac (60m, 4a, w zasadzie TRAD – nie licząc „półtorej” stanowiska na całej drodze, 2 wyciągi, zjazdy do stanowiska pośredniego, następnie podstawy) i Bijela rampa (130m, TRAD, 3-, 4 wyciągi, podejście i zejście dosyć długie i nieprzyjemne). Chciałoby się więcej, jednak warun nie pozwalał. Może na wiosnę?