Giewont. Autor M.Kowalski

  • Drukuj

          W sobotę po raz kolejny udaliśmy się w Tatry Zachodnie. założenie było takie, że  jedziemy w nocy i prosto w drogę.

Najpierw na Przełęcz Kondracką przez Dolinę Małej Łąki, a potem mieliśmy zadecydować, czy Kopa Kondracka, czy Giewont, ale będąc za Głazistym Żlebem skierowaliśmy się w lewo, na Wyżnią Przełęcz Kondracką, a stamtąd na Giewont.  Powrót przez Przełęcz Kondracką (ale już nie Wyżnią). Warun był wymarzony (przynajmniej do południa), a ludzi zaskakująco niewiele. Teren, przy spokojnej i słonecznej pogodzie oraz lawinowej dwójce łatwy, a widoki takie jak na zdjęciach, czyli kuszące ;-). W kwietniu planujemy dalej korzystać ze śniegu w Tatrach.