Mikołaje są wszędzie. Autor J. Chodenko

  • Drukuj

           Po pierwszych przymrozkach (-8C) pogoda puściła i przy +10C ruszyliśmy w niedzielę powspinać się na Masztową. 

Z wagi  na fakt, że był to ważny dzień, bo   06 grudnia – Dzień św. Mikołaja, wspinając się wypatrywaliśmy sań z reniferami i  św. Mikołajem. Po kilku zmaganiach (drogi  które przeszliśmy poniżej) nasze wysiłki  zostały nagrodzone – trafił do nas upragniony Mikołaj z reniferkiem Rudolfem  (spróbujcie sami odnaleźć na zdjęciach). Dla mnie osobiście  był to rekordowo późny wyjazd, gdyż nigdy przedtem nie wspinałem się w grudniu. Warunki były jak na tą porę roku były rewelacyjne (+10C, ogrzewające słonko).

Trafiła się też ekipa innych czterech zapaleńców z okolic Warszawy, którzy podobnie jak my postanowili poszukać św.  Mikołaja wisząc w uprzężach na  linach.

 Wspinaliśmy się na :

I. Masztowa/Kurdupel:

a)  Adopciaki Moniki V

b)  Ogon Jaszczurki IV+ 

c)   Skromny i uczciwy V+ 

II.  Masztowa :

a)  Kwiatki na Marsie VI

b)  Pierwsza krew V 

c)   Korzeńa V+ 

d)  Best odciąg VI+ 

III.  Masztowa /Trójkątna:

a)  Ekiper ADHD VI+

b)   Kozaczok VI