Żar gorczańskich szlaków. Autor A. Hajnas

  • Drukuj

          Prawie cały miesiąc czekaliśmy ze szwagrem na solidne 3-dniowe okno pogodowe i w końcu dostaliśmy prezent w postaci totalnej lampy. Tym razem zapuściliśmy się trochę dalej niż w Beskid Żywiecki, a dokładniej w Gorce.

Osobiście uwielbiam to małe pasmo i zawsze tam wracam z wielką przyjemnością. Powłóczyliśmy się trochę szlakami, trochę bez, pozwiedzaliśmy mnóstwo widokowych polan, szałasów i zakątków. No i mieliśmy przepiękne wschody słońca, choć trudno było wstawać o tak wczesnej porze. Było gorąco, słonecznie, widokowo, bajecznie :-)