Zimowe Gorce. Autor A. Hajnas

  • Drukuj

          Na pierwszy wyjazd w tym roku dla odmiany (od Babiej) wybrałem się w ulubione Gorce. To niewielkie pasmo pomimo wielu wypadów o różnych porach roku, wciąż ma coś do zaoferowania.

I właśnie tego magicznego „czegoś” postanowiłem ponownie poszukać. Polana Gorc Troszacki wydawała się fajnym miejscem na początek zmagań z zimą i tam właśnie rozstawiłem swój nowy namiot, specjalnie zakupiony na mroźne eskapady. W nocy temperatura spadła do minus 10, więc jak dla mnie było...ciepło! Wiem, że dziwnie to brzmi, ale w poprzednie sezony było naprawdę zimno, grubo poniżej 20, więc teraz ten „lekki” mrozik nie zrobił na mnie dużego wrażenia :) Na kolejne już dni przeniosłem się jednak na Turbacz, skąd łaziłem sobie po okolicy, zaglądając w rozmaite zakamarki gorczańskich lasów i polan, mając przy tym mnóstwo wspaniałych widoków.