Kolejny raz w dzikim sercu Jury

  • Drukuj

          Jarek chcąc odpocząć od prac kamieniarskich jakie sam sobie zafundował wokoło domu zaproponował wyjazd w teren na rekreacyjne i bezapinkowe wspinanie.

Mając czas i lubiąc jego towarzystwo przystałem na ten plan z ochotą. Zaproponowałem jako miejsce akcji skałę w dzikim sercu północnej Jury a była nią leżąca na peryferiach Siedlca Ostroga. Jak postanowiliśmy, tak uczyniliśmy i po podróży i spacerku byliśmy na miejscu. Wtedy zaczął padać burzowy deszcz! Jarek w akcie desperacji próbował sprawdzić prognozę na necie ale w tym rejonie uchwycić zasięg należy do szczęścia lub sztuk tajemnych. Siedząc w grotce i jedząc ciastka zauważyliśmy, że mimo opadu skała jakoś nie namaka a po wyjściu ze schronienia też deszcz jakoś nie przeszkadza. Czyli można był coś zadziałać! Ja prowadziłem drogi a Jarek po mnie je powtarzał. Asekurowałem, robiłem fotki i dobrze się bawiliśmy. Drogi okazały się całkiem fajne ale z powodu mokrej ziemi kilka z nich nie nadawało się wtedy do wspinania. Jednak to nam nie przeszkadzało i ostatecznie łącznie przewspinaliśmy się na 11 drogach o trudnościach między V a VI.1+. Była przygoda, przyjemność i ładna przyroda wokół nas.