Pod słońcem Słowacji. A. Hajnas

  • Drukuj

          Miał być wyjazd w Dolomity, ale czegoś zabrakło, a może kogoś, kto mógłby „pociągnąć” temat, na który ja, jak widać średnio miałem ochotę. A ponieważ na Słowacji ciągle mam co robić, spakowałem szybko graty i po 4 godzinach podróży zameldowałem się pod zamkiem w Strecnie.

Tym razem postanowiłem powędrować nowymi ścieżkami Małej Fatry (Martinske Hole), potem pasemkiem Żaru, dalej przez Kremnicke Vrchy i na koniec Wielką Fatrą do Rużomberoka. Wyszło tego ok.180 km szwendania, przez 7 pięknych dni. Pogoda generalnie dopisała, poza jednym popołudniem, kiedy goniły mnie burze, ale dzięki temu przejrzystość powietrza była co najmniej doskonała, bo z Kriżnej widoki sięgały aż na Węgry !!! Tym razem spotkałem kilka osób na szlaku i były wśród nich ze 3 dziewczyny, ale za to jakie...! Nie dość, że były ładne, uśmiechnięte, to w górskim przyodzieniu wyglądały wręcz zjawiskowo... Przeżywałem trudne chwile, nawet spotkanie z wilkami nie miało takiego pola rażenia...;-) Mój sezon powoli się kończy, zmontuję może jeszcze jeden wyjazd do lasu i koniec na ten rok. Ale będzie co wspominać, szczególnie te dziewczyny, haha...