Podróż do mekki. Autor A. Hajnas

  • Drukuj

          Na dwukrotny wyjazd do Podlesic wybraliśmy się (ja , siostra, szwagier i dzieciaki) w celu zakosztowania pierwszego w tym roku wspinania w terenie.

W końcu. Znalezienie wolnej skały w weekendy było nie lada wyczynem już samym w sobie, bo niezłe tłumy okupowały najbardziej znane miejscówki. Ale i nam czasem udawało się wbić na klasyki, czyli na Wielbłądy :) Nasze działania skupiliśmy także na Blocheńskiej, Skrzacie, Czujniku i Minogach. Padło kilka dróg i to w stylu OS z dołem, w czym szwagier i starsza siostrzenica Ania przodowali (np. pokonana Leonówka na Skrzacie VI !), ja natomiast z młodszą Madzią trochę powędkowaliśmy ;-) Fajnie było patrzeć, jak nowy narybek chętnie garnie się do działań wspinaczkowo-górskich, serce wtedy rośnie.