Powrót do przeszłości. Autor I. Napiórkowski

  • Drukuj

           Powrót do przeszłości. Tak nazywa się nowy projekt który wspólnie z Szymonem zrealizowaliśmy w ostatni weekend w Łutowcu na skale Knur.

Nasz ostatni wypad zawiązany z batalią na drodze Bezdech na wydechu (Szymon jak sam zauważył powrócił tam po około 17 latach stąd nazwa) zakończył się pozytywnym akcentem w postaci wypatrzenia dość ciekawej i wymagającej linii pomiędzy drogami Bezdech na wydechu a Człowiek który się ch.. nie kłaniał ( których linie ringów stanowią naturalny ogranicznik ). Tak zrodził się pomysł na realizację tego projektu i korzystając z zaproszenia KW Opole której członkowie w tym czasie mieli otwarcie sezonu w Łutowcu i chcąc wykorzystać zapał Szymona postanowiliśmy w sobotę zameldować się do Łutowca. Do naszego zespołu dołączyła jeszcze Kaśka z dzieciakami Gosia z Leną oraz Jurek z bratem Wiktorem Olą i Julką. Nasze prace rozpoczęliśmy od przepatentowania ruchów na Powrocie...  a pozostali w tym czasie wspinali po łatwych i całkiem przyjemnych dogach które oferuje Łutowiec. Nasze prace pozwoliły nam na określenie najbardziej optymalnych ruchów i nie pozostało nam nic innego jak jej obicie. Ja zająłem się  wierceniem i klejeniem, pozostali w tym czasie zajęli się rozpalaniem grilla. Po zakończeniu prac ekiperskich jeszcze raz zwiesiliśmy się z Szymonem na drodze w celu utrwalenia ruchów po czym nie spiesznie udaliśmy się na kwaterę. Następnego dnia w mięśniach czuliśmy już trudy dnia poprzedniego co jednak nie zniechęciło nas od działania. Do naszego zespołu dołączyli jeszcze Viola z Krzyśkiem i  tak rozpoczęliśmy wspinanie. Niestety nie udało nam się poprowadzić nowej drogi. Z Szymonem postanowiliśmy zostawić projekt jako otwarty i powrócić tu za tydzień żeby rozpocząć batalię na nowo będąc wypoczętym. W kwestii wyceny zrodził się mały problem lecz ostatecznie postawiliśmy na VI.3+ choć może być trudniejsza. Jeden z będących pod skałą wspinaczy skorzystał ze zwieszonej na niej wędce i po wspinaniu się na niej zasugerował że bardziej by się skłonił do VI.4 . Tak więc czas pokaże :-). Po wszystkim wróciliśmy zadowoleni do Raciborza  mając już plan na następny wyjazd do Łutowca :-)).