Kurzy król. Współpautor I. Gajos

  • Drukuj

          Korzystając z zaproszenia Darka Miazgowicza oraz działaniom koordynacyjnym Arka Tabisza udaliśmy się w sobotę zabierając szwagra z synem do Gajnika.

Celem naszej wizyty było spotkanie się z osobami robiącymi w rejonie wschodniej części Ziemi Kłodzkiej nowe drogi. Pomysł był Arka, któremu udało się ponamawiać tak skutecznie Marka Freusa, Grześka Płoskę, Artura Pierzchniaka że nie tylko obiecali się stawić w umówionym miejscu i terminie ale to uczynili. Oprócz wymiany informacji, które były dla nas cenne ze względu na zaawansowane prace nad przewodnikiem działaliśmy w terenie (Międzygórze, Dol. Nowinki, Marianówka z przyległościami). Ze względu na rehabilitację kończyny musiałem wybierać nie za forsowne dojścia i w ten sposób nasz domowy zespół zajął się Basztą nad Wodospadem, czyli najbliższą skała nad Międzygórzem. Zbierając materiał do przewodnika powspinaliśmy się na drogach by określić ich przebieg (OS-y po latach), stan asekuracji oraz potencjalne możliwości zrobienia czegoś nowego.  Podobnie w innych rejonach działali w tym czasie nasi koledzy. Jakością dodaną tych działań było dla nas zrobienie na tej skale nowej drogi którą ochrzciliśmy Kurzy król. Nazwa nie jest przypadkowa ponieważ w ten sposób uhonorowaliśmy pewną osobę, której nasz pomysł i nazwa przypadły do gustu. Dodatkowo przewędrowałem na przeciwległej ścianie ładną linię dla której proponuję nazwę DIretka. Niestety, zabrakło sprzętu by ja ubezpieczyć. Inne zespoły też nie próżnowały i plon wyjazdu w kategorii rozpoznawczo-eksploracyjnej był okazały. Nasz gospodarz jak zawsze gościł nas pięknie w stylu „czym chata bogata”. Było ognisko, przejażdżka na koniu, konsumpcja jajecznicy z jaj zniesionych przez kury z „kuratorium”. To był naprawdę udany weekend.